Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej

Jasna

Można jaśniej...?

Nightgale

Jasna

Ojej - że tak inteligentnie odpowiem... ;D
ciekawa jestem, co przydarzyło się NR...

November Rain

moja historia jest dosyć długa, ale jeżeli komuś chce się to czytać, to proszę bardzo. jezeli się nie chce - to sprowadza się to mniej więcej do tego, że orange oszukuje mnie, okrada i olewa...
przepraszam za chaos w tej wypowiedzi i liczne błędy - ale nie umiem być spokojna, kiedy mówię czy piszę o orange - od razu mi się ciśnienie podnosi...

a więc tak... w kwietniu, nieświadoma przyszłych komplikacji zmieniłam plan z mixa na twój plan (bo chciałam mieć w abonamencie te 15 zł za darmowy nr, a w mixie musiałam dodatkowo doładowywać konto)... Zmieniałam telefonicznie - i mówię pani w BOKu, że chcę orange i stacjonarne 25, wybrany numer i orange i internet 25. zmieniłam też okres rozliczeniowy...
no i się zaczęło - pierwszy zonk.
19 kwietnia okazuje się, ze zamiast orange i internet uruchomili mi wszyscy i na wszystko 25 (gdzie połączenia z interetem są 10 razy droższe)
kolega, który pracuje w orange, zamiast reklamacji, złożył w moim imieniu tylko zlecenie (ot, ciapa)
szczęśliwie, w związku ze zmianą okresu rozliczeniowego, następy zaczął mi sie już 1 maja
i dalej było nie tak
koleżanka z orange złożyła już w moim imieniu reklamację i orange powiedziało, że
od 1 maja połaczenia z numerami poza orange i stacjonarne zostaną rozliczone tak jakby usługi wszyscy i na wszystko nie było
od 1 maja połączenia z internetem zostaną rozliczone jakby usługa orange i internet działała od rzeczonego 1 maja
tak się faktycznie stało
no - nie do końca
1 czerwca otrzymałam fakturę, która w pierwszym momencie wydała mi się normalna, ale po bliższych oględzinach okazało się
ŻE JEST ZAWYŻONA O 25 ZŁ
otóż, orange pobrało mi pieniążki za połączenia poza orange i stacjonarne - to ok, bo tak miało być
ale pobrali również 25 zł za orange i internet, a to przecież opłaciłam w poprzedniej fakturze jako wszyscy i na wszystko
poszłam do salonu, pani popatrzyła na moje konto i od razu mówi - ma pani rację, tylko prosze napisać reklamację
napisałam
po około tygodniu (to było chyba 21 czerwca)dzwoni do mnie pani i mówi, że nie widzi podstaw do zwrotu tej kwoty... ponad 20 minut z nią rozmawiałam, aż wreszcie przetłumaczyłam tumanowi, że mi się należy i przyznała mi rację
po 10 min dzwoni i mówi, że nie może zwrócić mi tych 25 zł, bo na moim koncie widnieje informacja,że fakturę rozliczono prawidłowo
mówię jej, że przecież już ustaliłyśmy, że ja mam rację i co ona zamierza w tej sytuacji zrobić, bo mnie się przecież te pieniądze należą
na to ona, że skieruje sprawę do odpowiedniego działu i tam moje płatności zostaną ponownie rozliczone
tylko musze jeszcze poczekać
uwierzyłam
parę dni później otrzymuję od niej pismo, w którym są te same argumenty, jakimi uraczyła mnie na początku naszej rozmowy, które w jej trakcie obaliłam... a pismo datowane na 21 czerwca - czyli dzień tej rozmowy
jaki wniosek? pani nie skierowała mojej sprawy do żadnego działu, tylko nie umiejąc zwrócić mi pieniędzy, wysłała pisemko, jakie prawdopodobnie miała przygotowane jeszcze przed rozmową, licząc może, że nie będę dalej dochodzić moich praw
czy liczyła na to czy nie, dzień po odbiorze tego pisma napisałam odwołanie i zaniosłam do orange.
odpowiedź była błyskawiczna.
odwołanie złożyłam 28 czerwca, a odpowiedziano na nią 30 czerwca (że pozytywnie rozpatrzono, to wiedziałam zanim do mnie ta odpowiedź doszła, bo zobaczyłam w necie po wysokoći faktury)... odpowiadał jakiś dyrektor pionu (pewnie nikt szczególnie ważny, aczkolwiek pewnie ważniejszy niż ta idiotka, która ze mną rozmawiała)
a teraz...
w lipcu aktywowałam sobie usługę wybrane kraje
mój mężczyzna był w Bułgarii więc chciałam mieć do niego taniej (nie przymierzając o połowę)
wszystko było ok do 8 sierpnia
to był dzień mojego powrotu z Bułgarii, chciałam do niego zadzwonic, żeby powiedzieć, że wszystko ok, doleciałam, chociaż z problemami itd
nie mogłam sie połączyć
tak też było przez następne dwa dni
aha - co istotne od 8 do 29 sierpnia udało mi sie raptem dwa razy połączyć z moim mężczyzną, przy czym jakoś rozmowy była porównywalna ze skypem przy słabym łączu - szumy, kilkusekundowe opóżnienia w przekazywaniu głosu...
aha - co jeszcze bardziej istotne, za wszystkie połaczenia, zarówno udane jak i nie, orange pobrało ode mnie opłatę
złożyłam więc w orange kolejną reklamację
po niecałym tygodniu dzwoni do mnie pani i tłumaczy
połaczenia z tym numerem zablokowała mi telekomunikacja polska i sprawa została do nich skierowana
a ona ze swojej strony zapewnia, że wystawi korektę faktury po 1 września na wszystkie połączenia z tym bułgarskim numerem.
ok - uwierzyłam
oczywiście korekty się nie doczekałam
jak równiez nie doczekałam się na odpowiedź na moją reklamację na piśmie...
więc teraz żądam od nich zwrotu za wszystkie połączenia wykonane z polski do bułgarii
zwrotu za usługę wybrane kraje
punktów profit (których i tak pewnie nie dostanę, ale warto żądać, skoro to nic nie kosztuje)
oraz pisemnych przeprosin...
aha - jeszcze 29 sierpnia byłam w salonie orange na pl. konstytucji... potrzebowałam pilnie zadzwonić do mojego mężczyzny (to był jego dzień wyjazdu) i oczywiście nie mogłam...
czekałam półtorej godziny żeby usłyszeć od pani szanownej konsultantki, ze w tej sytuacji to mogę sobie co najwyżej popa kupić i spróbować zadzwonić... przy czym odnosiła się do mnie jakbym była jej największym wrogiem, że w ogóle ośmielam się doniej przychodzić z pretensami... potraktowała mnie bezczelnie i po chamsku i żałuję, że nie zapisałam jej nazwiska...
a jutro do nich idę
sprytna jestem, umówiłam się, żeby nie sterczeć tam nie wiadomo po co...
to na razie tyle
ciąg dalszy pewnie nastąpi...

Nightgale

No tak , nawet mnie Twoja sprawa nie dziwi .
To , że orange leci w tak zwanego człona to dla mnie nie nowina .
Na pocieche powiem Ci tylko , że tak samo lecą inne sieci .
Przykładów można podawać na kilogramy .
Co do tzw. konsultantów to są oni krańcowo niekompetentni a poza tym maja wytyczne z góry jak załatwiać niektóre sprawy .
A dokładnie jak nie załatwiać .
A oprócz tego są makabrycznie chamscy .
Na mnie akurat już się kilku nacięło i teraz jak mnie widzą w salonie gdzie wzystko załatwiam to się gną w ukłonach i ani pisną .
Ale to efekt zrobienia im kilku awantur i zrobienia tzw. draki na górze .
Zakończonej naganą na piśmie od dyrekcji spółki dla kierownika salonu.
Co to oznacza w hierarchi służbowej tej firmy to już nie wnikałem ale ssatysfakcja była.
Tak odemnie to Ci radze nie odpuszczaj i wyegzekwojj wszystko do ostatka.
Jak by bylo trzeba to chętnie pomoge .
Mam wprawe Wink

I nie denerwuj sie tak bo nadkwasoty dostaniesz Wink

Aha - co do tej bomby to mam gdzies wydruk "Terrorist Handbook"
Cos tam napewno znajdziesz na taka okazje Wink

Cleopatra

Nightgale ..... Jak zawsze do pomocy. brawo

To sie nazywa GENTELMEN Wink

NR przeczytalam twoja historie i..... Powiem jedno: Dzieki BOGU, ze nie zyje w tak nieuporzadkowanym, oszukanczym systemie Very Happy

Toz to zakrwawa na Horror dnia powszedniego!

I jak radzi Nightgale - WALCZ O SWOJE!!!!!!!!! Trzymam kciuki! Very Happy

November Rain

wojny z pomarańczą ciąg dalszy
dzisiaj złożyłam kolejną reklamację

wszyscy oni kłamią Evil or Very Mad

są obłudn i niepoważni
jedni mówią jedno, inni mówią trzecie...

mają 30 dni żeby mi sensownie odpowiedzieć
a jak nie
to niech rozwiązują ze mną umowę z winy operatora

Nightgale

Hehehe , skończy się w sądzie coś mi się zdaje .

November Rain

myślę, że jeszcze w tym tygodniu wyślę skargę na obsługę salonu Twisted Evil

nie po to w końcu do nich dzwonię i się umawiam na konkretną godzinę, zeby potem jeszcze 15 minut mnie olewali
kultura nakazuje, że jeżeli ktoś się z kims umawia, to powinien na niego czekać
a nie odwrotnie

Nightgale

Pisz i wysyłaj .
Ja swoje wygrałem.
A obsługa salonu dostała po uszach aż miło .

November Rain

którego salonu (to może być istotne Very Happy

)

Nightgale

Na Ursynowie.

November Rain

aha
ja wypowiadam wojnę pl. konstytucji

Nightgale