Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej

Vampire_count

Zakładam oto temat:
dla tych którzy są poza szczęściem, od świata dostali pięścią, leżących na deskach, liczonych przez sędziego.
Na tym temacie króluje smutek, melancholia zwątpienie, jak ktoś chce to niech pociesza ale nie mnie bo nawet nie mam ochoty słuchać.
To temat do Waszej Dark side of the moon, po prostu do wypisania się, zawsze to lepiej niż siedzieć z żyletką...

czy nie?

Ann

ja mam doła i zaraz założe z nim temat Sad

Dawid

Jeten temat z dołem wystarczy!

Ann

Vampire_count

no to można brak porządnych facetów (z którym to postulatem się nie zgadzam ale toleruje) podciagnąć pod światopoglądowy dół

Ann

juz zostal usuniety.

sok pomidorowy

moja natura bardzo depresyjna wiec temat mi bliski .... ale nie wiem czy teraz chce sie samokatowac... al ejak to wogole ma funkcjonować? piszemy ze mamy dola i tyle czy jak...prosze o jakies konkrety jesli mozna pozdro

Vampire_count

nie sądze aby miało sens (przynajmniej dla mnie nie ma) pisanie szczegółowe dlaczego mamy doła możesz spróbować opisać co w takich sytuacjahc robisz, jakiś ogólny powód, jakieś metafizyczne pytanie do innych, to zależy od Ciebie, to forma terapii interaktywnej (mój oryginalny pomysł) coś takiego jak pisanie listów do szuflady kiedy Ci źle, tyle że na forum.

mistrzkungfu

Pomysl bardzo mi sie podoba ale jesli mialbym tu wpisywac sie wtedy gdy mam dola to musialbym siedziec chyba non-stop Heh
Wiecie tak sie kiedys zastanawialem... Cieszyc sie z czyjegos nieszczescia jest godne potepienia ale jednak troche Mnei to pociesza Widzac innych ludzi smutnych czlowiek postrzega ze nei jest sam w cierpieniu, ze nie tylko jemu jest zle, ma swiadomosc ze ktos sie z nim solidaryzuje
Moje pomysly na chandre? Hmm Szukam wtedy towarzystwa Odnawiam przyjaznie, staram sie poznac kogos nwoego Wszystko byleby nie byc w tym czasie samemu...

sok pomidorowy

aha no wiec jest mi zle... wlasnie jem kapusniak ktory poteguje moja rozpacz... wczesniej pilam piwo ktore takze nie poprawiło mi humoru... jezdzilam na rowerze jak wariat po miescie potracilam przechodnia i zaczelam plakac... plakalam tak strasznie ze zatrzymala mnie policja ... kazali mi isc do domu bo uznali ze moj przypadek jest nie uleczalny...itp

ale na serio :

nie wiem dlaczego ale sarkazm mi zawsze pomaga na dol vampir podobno studiujesz psychologie wiec moze mi to jakos wyjasnisz... poza tym pogoda bardzo sprzyja dolo podobnym sprawom deszcz pada a ja siadam na parapecie zapalam swieczke i mysle.... a jak mysle .. to zawsze konczy sie zle Wink

Cleopatra

SOCZKU... ja dla odmiany jak pada i za oknem jest szaro - buro -nijako, wlaczam sobie rytmiczna muzyczke i nastroj mi sie zaraz poprawia. Very Happy

Akurat ty robisz wszystko w odwrotnym kierunku.. Jestes przygnebiona wiec dodatkowo zapalasz swieczki (te zawsze wprawiaja w nostalgie w rytm padajacego deszczu), i rozmyslasz... Wink

Lepiej pomysl w takich chwilach o tych wszystkich zabawnych chwilach, milych wspomnieniach, z ktorych mialas niezly ubaw Wink

GWARANTUJE - nastroj ci sie zaraz poprawi! Very Happy

Sprobuj!!!! Very Happy

sok pomidorowy

ale ja czasami lubie miec melancholijny nastroj... taki nastroj jest bardzo tworczy przynajmniej u mnie wtedy zaczynam rysowac albo cos pisac .... wtedy budzi sie we mnie artysta (szumnie powiedziane Wink

)

gibemarvel

Ja rozumiem.. Ale artysta w zamian za permanentny smutek? To ja już bym wolała nie byc artystką..

sok pomidorowy

bez przesady nie permanentny ale czesty.... no moze okolicznościowy Smile

Vampire_count

Z psychologicznego punktu widzenia smutek ma swój sens (przynajmniej według niektórych). Otóż jego celem jest zebranie sił w celu po porażce. Dziwne? Może.

Co wiecej, smutek i niepokój zalegajacy (czyli taki którego nie chcemy się pozbyć) to stan lekkiego pobudzenia mózgu, który powoduje że sama myśl przeżuwana kilkakrotnie, pozwala doznać niejako lekkiego ukojenia, przez utrzymywanie owego pobudzenia pozwalającego na przygotowanie sie do innych smutnych sytuacji. Oczywiscie to zły sposób na radzenie sobie ze smutkiem ale z tego wynika owa sadomasochsityczna chęć pozostawania w stanie zamartwiania się.