Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cleopatra
Zasłużony weteran
Dołączył: 22 Lip 2005
Posty: 4689
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Alex. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:02, 01 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Ja tam nie filozofuje - jesli mnie cos dopadnie. Robie krotki proces: sumuje "straty" i "zyski", wyciagam wnioski z tego co sie wydarzylo na przyszlosc i zamykam ten "rozdzial" mego zycia.
Zycie jest bowiem zbyt krotkie, aby siedziec i ubolewac nad popiolami tego, co splonelo.
Byc moze zabrzmi to dla niektorych radykalnie, ale mnie sie zyje z tym znakomicie. Nie znaczy to, ze cos mnie nie zranilo, cos mna nie wstrzasnelo. Byly takie momenty rowniez w moim zyciu, ale... Nauczylam sie z tym sobie radzic. Uznaje zasade, ze nic nie trwa wiecznie, a nasze zycie sklada sie ze wzlotow i upadkow. Im jednak bardziej uodpornisz sie na upadek, tym mniej jest on bolesny.
A izolowac sie od wszystkich i lizac w samotnosci swoje rany - to nie jest sposob. Taki proces trwa znacznie dluzej i zawsze pozostawia za soba duze, (aby nie powiedziec) OGROMNE blizny, ktore trudno pozniej usunac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Vampire_count
Magister
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 522
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KRK
|
Wysłany: Czw 16:06, 01 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Vampire_count napisał: | Oczywiscie to zły sposób na radzenie sobie ze smutkiem ale z tego wynika owa sadomasochsityczna chęć pozostawania w stanie zamartwiania się. |
To nie sposób na radzenie sobie ze smutkiem tylko wyjaśnienie dlaczego można pozostawać w nim mimo tego iż jest on emocją negatywną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sok pomidorowy
Inżynier
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza mackowej gruszki ;] czyli lublin
|
Wysłany: Czw 16:57, 01 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
jesli ma sie juz duzo tych blizn to trudno jest przestac sie ranic samemu .... zreszta w koncu ludzie dziela sie na optymistow i pesymistow i nie kazdy podchodzi do cierpienia, zranienia czy smutku tak samo... dla mnie smutek czesto jest tworczy dla kogos innego destruktywny... tez zalezy z czego smutek wyplywa no i musze powiedziec ze u mnie smutek czesto wiaze sie poniekat z radoscia poniewaz rzadko zdarza sie zebym nie potrafila sie z czegos ponabijac moze to czarny humor ale zawsze humor ... a podczas dola ironia wylewa sie ze mnie litrami.... moze kiedys zmieni to postac na zgorzknienie.. nie wiem .. ale mam nadzieje ze kiedys bede bardziej szczesliwa....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gibemarvel
Profesor Doktor Habilitowany
Dołączył: 26 Sie 2005
Posty: 2866
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:02, 01 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
Soczku, coś o tym wiem, też tak mam .. A zmienić bym chciała, bo jakoś dziwnie podejrzewam, że ciąg dalszy tejże ironii (wynikajacej z rzeczy, o których tu mówimy, nie stricte ironii), to znieczulica. Beztroska zanika..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sok pomidorowy
Inżynier
Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 306
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza mackowej gruszki ;] czyli lublin
|
Wysłany: Czw 18:22, 01 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
exactly!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|