|
Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej Nigdy nie bój się próbować czegoś nowego! Amatorzy zbudowali arkę, a profesjonaliści Titanica!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Orion
Profesor
Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 952
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:33, 06 Paź 2007 Temat postu: co wy na test na dziecko? |
|
|
tekst ze strony [link widoczny dla zalogowanych]
Młodzież dowiaduje się, jak wielkim obciążeniem może być małe dziecko, opiekując się wrzeszczącą atrapą niemowlaka. Tak wygląda jeden z programów zapobiegania ciąży wśród nastolatków. Jednak metoda ta ma swoich przeciwników.
"Dziecko? Przemyśl to" - to hasło reklamowe programu amerykańskiej firmy Realityworks, który ma przestrzegać młodzież przed zbyt wczesnym zajściem w ciążę. Tym bardziej, że widok nastoletniej mamy, zwłaszcza w krajach rozwiniętych, raczej nikogo nie cieszy. Specjalna lalka RealCare Baby ma za zadanie pokazać nieświadomym problemu dziewczętom, jak w praktyce wygląda macierzyństwo.
Ponad 200 osób lub instytucji oferuje obecnie w Niemczech specjalne kursy w szkołach i na zajęciach pozalekcyjnych, w czasie których młodzież poznaje uroki posiadania dziecka - czyli odpowiednio zaprogramowanej atrapy niemowlaka. Celem tych zajęć jest przede wszystkim zapobieganie ciąży wśród nastolatków, ale także demonstrowanie właściwych sposobów opieki nad małym dzieckiem.
Tylko czy takie krzyczące – w zależności od wyboru programu głośniej lub ciszej - w nocy dziecko, które uspokaja się dopiero wtedy, gdy jego potrzeby zostaną we właściwy sposób zaspokojone, jest w stanie skłonić młode dziewczyny do refleksji?
Tego właśnie chciała się dowiedzieć Anke Spies, specjalista ds. wychowania z uniwersytetu w Oldenburgu, która niedawno zaprezentowała wyniki swoich badań na ten temat. Jej wniosek: sposób wykorzystania atrap małych dzieci przynosi mierne efekty. A co gorsza, skutki uboczne dotychczasowej realizacji programu są wręcz przerażające.
Elektroniczny symulator a liczba ciąż
Dotychczas nie udało się udowodnić, czy taka lalka rzeczywiście jest w stanie zapobiegać wczesnym ciążom oraz uczyć prawidłowej opieki nad dzieckiem, kiedy pozostawi się ją pod nadzorem młodzieży na 2-3 dni. Z publikacji, których używa producent do reklamy swojego produktu, wynika jedynie, że u części kursantów zmieniło się nastawienie do samego faktu posiadania dziecka. Część dziewcząt odłożyło decyzję o potomstwie na trochę później - efekt ten daje się jednak uzyskać tylko pod warunkiem, że program towarzyszący został dobrze przygotowany.
- Nie istnieją jednak żadne dowody na to, że użycie elektronicznego symulatora dziecka rzeczywiście wpływa na zmniejszenie liczby ciąż u dziewcząt w wieku poniżej 18 lat - podkreśla Nicole Chavaundra, brytyjska ekspert w dziedzinie ciąż u nastolatek. I dodaje, że należy się liczyć ze skutkiem ubocznym takiego treningu, w postaci wywołania silniejszego pragnienia posiadania dziecka.
O nieodpowiednim przygotowaniu nastolatek do macierzyństwa świadczy też fakt, że co trzecia z nich uważa, że opieka nad prawdziwym dzieckiem bardzo przypomina zajmowanie się lalką. Symulatory są dostępne zarówno w wersji żeńskiej, jak i męskiej oraz w różnych kolorach skóry. Atrapa nie pachnie, nie przytula się i ma zaprogramowana pewne konkretne reakcje. Nic więc dziwnego, że "rzadko się zdarza, aby powstały jakiekolwiek więzi emocjonalne" – tak wynika z rozmów, jakie przeprowadziła Anke Spies wśród uczestników kursów.
Celem jest niepowodzenie
We wnętrzu kosztującej tysiąc euro lalki kryją się baterie, akumulator oraz chip, za pomocą którego są aktywizowane różne programy krzyku. Chip ten zachowuje także informacje, kiedy i w jaki sposób opiekun zareagował na potrzebę zmiany pieluchy czy podania butelki z pokarmem. Osoba, która dobrowolnie zapisuje się na kurs bycia rodzicem – co siódmy zainteresowany jest płci męskiej – otrzymuje specjalny identyfikator. Po zakończeniu treningu wyniki są analizowane, a tata i mama adekwatnie oceniani.
Problem jednak w tym, jak te wyniki zinterpretować. Bo przecież osoby, które zgłosiły się na kurs, z reguły starają się osiągnąć pozytywne rezultaty i okazać się dobrymi rodzicami. A przecież nie o to tutaj chodzi! Potencjalni dobrzy rodzice tak naprawdę nie spełniają oczekiwań organizatorów kursu, którego celem jest zniechęcenie ich do rodzicielstwa w młodym wieku i wpojenie przekonania, że nie podołają tym obowiązkom. Bo tutaj chodzi o odstraszenie, a nie zachęcenie.
"Nic mi nie wychodzi, nawet opieka nad lalką"
Również osoby, które osiągnęły zakładany przez organizatorów kursu cel, czyli nie sprawdziły się jako opiekunowie dziecka-atrapy, zazwyczaj wcale się z tego powodu nie cieszą. Rodzą się wtedy w nich poważne wątpliwości, czy w przyszłości w ogóle podołają obowiązkom rodzica.
Zdaniem Anke Spies, dylemat ten powinien zostać poważnie potraktowany i poddany szerszej dyskusji. - Symulatory to coś więcej niż tylko proste narzędzia do nauczania o antykoncepcji – dyplomatycznie formułuje myśl. A dokładniej mówiąc: koncepcja odstraszania sama w sobie jest straszna, jeśli niszczy przy okazji u nastolatków przekonanie o własnej wartości. Szczególnie niebezpieczne bywa tutaj zaprogramowanie lalki na najbardziej irytujący krzyk.
- Sięganie do tej broni przez prowadzących kurs zagraża przede wszystkim głównej grupie docelowej, czyli dziewczętom z gorszych szkół – twierdzi Spies. Ich poczucie własnej wartości i tak jest już niskie.
I po co to wszystko?
Nasuwa się więc zasadne pytanie: czy trening z lalkami obciążony takimi minusami ogóle ma sens? Zwłaszcza że – jak twierdzi specjalistka – nieprawdą jest, jakoby w Niemczech rosła liczba ciąż wśród nastolatków.
- Od 10 lat osiemnastoletnie matki stanowią tylko jeden procent wszystkich matek – podkreślała Anke Spies na konferencji w Oldenburgu. Kto jest innego zdania, ten najprawdopodobniej nie wie, że dopiero od 1996 roku 17-letnia matka jest ujmowana w statystykach jako siedemnastolatka, nawet jeśli w tym samym roku osiągnie pełnoletniość. Nie zwiększyła się także liczba aborcji dokonywanych przez osiemnastolatki. A jeśli się uwzględni fakt, że zmianie uległ sposób ujmowania tego w statystykach, to od 2001 roku widać nawet jej stopniowy spadek.
Tłum. Anna Sado
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
AMDA
Profesor Doktor Habilitowany
Dołączył: 11 Lis 2006
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: podkarpacie
|
Wysłany: Nie 8:50, 07 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
Nie wiem sama, mam mieszany do tego stosunek.
Z pewnością trzeba brać pod uwagę negatywne następstwa takiego programu np. aborcje, czy też rezygnacja z dzieci, lub też rozbudzenie uczuć macierzyńskich a potem małoletnie mamy.
Z innej strony to dobry pomysł by podpowiedzieć młodzieży na czym polega macierzyństwo i nauczenie poniekąd jak sobie poradzić.
Oglądałam kiedyś w TV program taki, zrealizowany w jednej z polskich szkół.
Wypowiedzi po kilkudniowym pobycie z symulatorem były różne. Jedna nastolatka wypowiadała się bardzo ciepło i rozsądnie o tym czasie spędzonym ze sztucznym bobasem, zaś druga miała ochotę dosłownie rzucać nim o ścianę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Orion
Profesor
Dołączył: 17 Gru 2005
Posty: 952
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:30, 07 Paź 2007 Temat postu: |
|
|
no ja podobnie do ciebie do tego podchodze. nie sadze aby ten program zapobiegł niechcianej ciazy. na pewno jest wstanie uswiadomić co to wąłsciwie jest macierzyństwo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|