Wszystko o wszystkim i jeszcze więcej

Maga

a jak ma być miło i romantycznie to co wtedy w głosniczków waszych usłyszeć można ?

Dawid

MUSE!!!
Bo oni nają i ostre "rytmy" i takie przy których zasypiam, wymienię tu Unintended, Ruled by

Maga

u mnie wtedy Nora Jones np ...cichutko i ten jej głos taki głęboki mrrrrrrr ...bardzo bardzo przyjemne dla ucha Smile

Athea

Jestem za Arielem
MUSE - Unintended, Ruled by Secrecy, Falling away with you...
Ale jeżeli o tańczenie to każda pościelówa się do tego nadaje...bo w końcu nie to sie liczy...<lol>

Gosiaaa

a ja gdy przytulam rzęsy do podoszki słucham sobie Annie Lennox !!!!!!!!!!
uspokaja mnie jej muzyka! "No more i love you" i odpływam w błogim śnie z łezka w oku!

Dawid

Athea, potańczylibyśmy sobie przy Muse, co nie?

Athea

Ło no pewnie...odpłynęłabym po pierwszych 2 dźwiękach Smile

Gosiu!!! nie przytulaj się do poduszki tylko do jakiegoś mężczyzny!!! Jest wtedy o niebo przyjemniej Very Happy

Gosiaaa

taaaaaaaaak Athea masz rację
tyle, ze chwilowo żaden mężczyzna nie chce
bym sie do niego przytulała Sad

także pozostaje mi przytulac się do poduszki
a przy muzyce Annie Lennox
naprawde jest to przyjemne
Kiedyś byc może będę się przy niej przytulac
do jakiegoś kochanego osobnika płci męskiej
kto wie..... czas pokaże
narazie przy podusi
z mokrymi rzęsami
sobie tylko o tym marzę Very Happy

pozdrawiam cieplutko

Dawid

Do grona pościelowych zespołów właśnie dołączył Myslovitz!

Gosiaaa

Myslovitz też bardzo często slucham! niedawno nawet byłam na ich koncercie w Olszynie Very Happy

szczególne miejsce wmoim sercu ma piosenka: długośc dźwięku samotności Wink

Miras

Długośc dźwieku samotności... hym jest ok. Ogólnie ja lubie piosenki Laughing

pościelówki. Raczej lubiałem jak jeździłem potańczyć, ale ostatnio nie słucham bo złe wspomnienia wiążą się z tymi piosenkami.

Mogę wam polecić kawałek "Roxette - Crash, Boom, Bang", uwielbiałem go tańczyć z moja byłą dziewczyną.

anulka

Jestem 1 % z was która niesłucha muzyki siedząc przed monitorem Very Happy

. Jakoś wole w ciszy poklikac sobie na forum Very Happy

Miras

ja tak mam w pracy. u nas nie wolno sluchac muzyki. 8 godzin bez muzyki w pracy to przyjeżdzam do domu i słucham ile wlezie

Pozi

Ja przyzwycziłem się do tego że muzyka u mnie gra zawsze, tak było przez lata (ostatnio nie zwsze podtrzymuję tą tradycję, czasem jestem zbyt zmęczony i zamyślony żeby odpalić muzykę). Zaczęło sięchyba od tego że jak moja Jarecka była w ciąży to mi przykładała muzykę Presleya "do brzucha". Potem w kołysce też mi podobno ciągle cościcho grało żebym przyzwyczaił sięi nie budził jak będzie impreza. No i tak zostało, zawsze było tak ze jak w domu było cicho to znaczyło że mnie nie ma... A z kompem świetnie mi się komponuje (taaa, z kompem komponuje, jasne) zestaw: muzyka, kawa, papieros...
W temacie muzyki "do brzucha" - bardzo dbałem o kształtowanie gustu muzycznego mojego synka i ciągle serwowałem żonie słuchawki na brzuch. No i u niego są lepsze efekty niż u mnie bo jest cholernie muzykalny i ma nieprzeciętne poczucie rytmu. Jak np. rysować nie potrafi kompletnie (nie należę do ludzi którzy widzą u swoich dzieci tylko i wyłącznie zalety, staram siębyć obiektywny) tak śpiewnie idzie mu świetnie. Inna rzecz że na 2-gie urodziny dostał ode mnie fragment prawdziwej perkusji - stopę, kocioł i przejście:)

Miras

No zaskakujesz mnie POZI. Ja tam muzykalny zabardzo nie jestem, chociaz mam na koncie prowadzenie - hymmm nie wiem nie liczyłem ile - imprez mało masowych (ot tak 400 - 800 osób).

Ale teraz postanowiłem że bedę się uczyć grać na gitarze. Bardzo mnie fascynuje ostatnio. Tylko skąd ja do chol Exclamation

wezme kasę na gitare i lekcje gry.